Wiosna za oknem, przed nami długi weekend majowy, a więc najwyższy czas zabrać się za planowanie wyjazdów, urlopów i wakacji! Jak się jednak do tego zabrać? Morze, góry, a może… Czechy? Jeśli tak, jak ja planujecie swój urlop spędzić właśnie u południowych sąsiadów, zastanawiacie się pewnie teraz, dokąd właściwie się udać, co ciekawego można zobaczyć, a także – jak zaplanować urlop, aby nie utonąć w morzu turystów! Poniżej subiektywne czeskie TOP na urlop – ale uwaga! Nie chodzi tylko o wymienienie najpiękniejszych miejsc (to można łatwo samemu wygooglić), ale raczej na zwrócenie uwagi, kiedy w te miejsca jechać najlepiej, aby uniknąć morza turystów. Nie oszukujmy się – miejsca te prawdopodobnie zawsze będą odwiedzane. Ale lepiej nie jechać do nich w szczycie sezonu. A jeśli nawet – poniżej znajdziecie wskazówki, jak odwiedzić czeskie TOP na urlop i przeżyć.
[EDIT: Jeśli szukacie wskazówek, gdzie do Czech pojechać na urlop, jeśli nie do Pragi i nie w najbardziej turystyczne miejsca, czyli innymi słowy, jak pozwiedzać Czechy alternatywnie, skoczcie do tego artykułu. A jeśli zastanawiacie się, jakie czeskie góry wybrać, koniecznie przeczytajcie: czeskie góry 1 i czeskie góry 2].
Czeskie TOP na urlop – Praga?
Jedną z najbardziej znanych czeskich destynacji turystycznych, gdzie z całą pewnością spotkacie się z 50-tą wycieczką, która tego dnia przewala się przez rynek i strzela sobie po dziesięć selfie, będzie stolica. Praga to niezmiennie turystyczny numer jeden: w samym zeszłym roku odwiedziło ją 8 mln ludzi. 8 milionów! Nic dziwnego, że na moście Karola czasem ciężko jest się przepchnąć. Dlatego jeśli chcemy odwiedzić magiczną Pragę (a warto, rzecz jasna), lepiej jest wybrać początek lub koniec sezonu, a przed samym wyjazdem dowiedzieć się, jak nie wpaść w pułapki dla turystów. Prascy taksówkarze słyną wręcz z tego, że nabijają swoich klientów na bajońskie sumy lub jeżdżą w kółko; niecne praktyki stosowane są również w kantorach. Warto więc zawczasu zorientować się, jak korzystać z komunikacji miejskiej, taxi omijać szerokim łukiem, a korony wymienić wcześniej. No i zdecydowanie nie stołować się w samym centrum, a pamiątek nie kupować na Moście Karola! Jeśli interesują Was szczegóły – zapraszam na osobny artykuł o tym, jak zwiedzając Pragę, nie pójść z torbami. A jeśli trochę praskiej atmosfery chcecie zaznać przed wyjazdem do czeskiej stolicy, zajrzyjcie tutaj, podpowiem Wam, kogo i gdzie popodglądać, aby się w praską atmosferę wprowadzić.
Czeski Krumlow – perła Czech Południowych
Oprócz Pragi, na szczycie turystycznych celów w Czechach znajduje się Czeski Krumlow. Południowe Czechy są piękne, ciekawe i mają wiele do zaoferowania odwiedzającym, natomiast właśnie to miasto znajduje się prawdopodobnie na krótkiej liście must see wszelkich światowych przewodników na temat Republiki Czeskiej. Świetnie, miasto to bowiem przyprawia o zawrót głowy. Jest nieziemsko piękne. Oraz nieziemsko zatłoczone w sezonie. Aby trochę ominąć dzikie tłumy, warto dopłynąć tam na kajakach – to popularny sport, a w Czechach wodna infrastruktura jest bardzo dobrze rozwinięta. Na wodzie prawdopodobnie nie spotkacie wycieczki Chińczyków z selfie tyčami, ale możliwym jest, że spotkacie wielu Czechów. To popularna trasa w kraju piwa i knedla.
Kutna Hora – w cieniu Pragi
Kolejnym punktem must see światowej turystyki, który w dodatku znajduje się niedaleko Pragi, jest Kutna Hora. Miasto jest przepięknie położone, a swojej historii zawdzięcza robiącą wrażenie katedrę. Swego czasu wydobywało się tutaj ogromne ilości srebra (aż jedną trzecią ówczesnego wydobycia tego kruszca w Europie!) i ten pieniądz widać do dziś. Architektura robi duże wrażenie; jednocześnie dziś Kutna Hora to niewielkie miasto (ok. 21 tys. mieszkańców), które tchnie spokojem. Oczywiście nie w sezonie i nie na głównych szlakach. Warto tu zajrzeć w drodze z lub do Pragi, najlepiej poza sezonem, ale tak, by na ogródkach restauracyjnych dało się już posiedzieć i wieczorem posmakować wina. Oj, warto! Zapraszam na artykuł z propozycją wycieczki po Kutnej Horze.
Karlowe Wary – top Czech
Jeśli zapytalibyście mnie o miejsce, które najbardziej tchnie czeską atmosferą, mój wybór na pewno nie padłby na Karlowe Wary (ale już na niedaleki Loket jak najbardziej). Gdybyście mnie jednak zapytali o miasto, które jest bardzo turystyczne i które aż pachnie pieniądzem i pięknem, stworzonym tutaj za niebywałe kwoty, to odpowiedź byłaby jasna: Karlowe Wary. To miasto-uzdrowisko, w którym największą mniejszość narodową tworzą… Czesi! To żart oczywiście; przechadzając się jednak po uliczkach Karlowych o wiele łatwiej jest usłyszeć język rosyjski niż czeski. Ceny także są dostosowane do bogatego turysty, który przyjechał ponapawać się bogactwem wieku XIX. Miasto bywa oblężone turystami, liczba hospod na kilometr kwadratowy zdecydowanie maleje, a portfel niestety cierpi. Jeśli jednak to Wam nie straszne – Karlowe Wary są jednym z najpiękniejszych miast w Czechach, jakie widziałam. Dodatkowo w pobliżu wije się urocza rzeka Ohrza, opływająca bajkowy Loket i ciekawy Cheb, a także dwa inne uzdrowiska: Mariańskie Łaźnie i Franciszkowe Łaźnie. To bardzo fajny region na weekendowe zwiedzanie (tu znajdziecie relację z wyprawy z propozycją wycieczek po okolicy). Warto poszukać bazy noclegowej poza Kalowymi, a do samego miasta wpaść na elegancką kawę z słodkim torcikiem, a potem pospacerować, popijając wodę uzdrowiskową.
Ołomuniec – piękno i spokój
To takie miasto, które nie jest ani za duże, ani za małe. Prawdopodobnie do jego zwiedzenia wystarczą Wam własne nogi, co oczywiście nie oznacza, że się nie nachodzicie:) Wyposażony w dwa główne place, różniące się nieco charakterem i przepiękną architekturę, Ołomuniec robi wrażenie. Nie ma w nim jednak pośpiechu charakterystycznego dla dużego miasta; nie ma także zbyt wielkich tłumów (a na pewno nie takich, jak w miastach opisanych wyżej). To morawskie miasto (dawna stolica Moraw), tchnie spokojem. Wspaniałe do niespiesznych, leniwych spacerów po pięknych okolicznościach miejskich i przyrodniczych (parki i rzeka!), idealne do posiedzenia w przyhospodzkim ogródku i popróbowania lokalnych piw. Dla chętnych także możliwa piwna… kąpiel. W pobliżu do odwiedzenia jaskinie Mladečskie i zamek Bouzov, a trochę dalej, już u podnóży Beskid – Štramberk. O tym, co jeszcze można w Ołomuńcu ciekawego zrobić, zjeść i wypić pisałam przed rokiem.
Zamki i pałace w Czechach
Wymieniając inne miejsca, które w sezonie najprawdopodobniej przeżyją oblężenie turystów, nie można zapomnieć o zamkach, choćby słynnym Karlsztejnie, Bouzove na Morawie czy w zespole pałacowym Lednice-Valtice. Jeśli zdecydujemy się na ich zwiedzanie, warto wcześniej kupić bilety (np. przez stronę internetową). Podobnie sprawa się ma ze słynnymi jaskiniami, choćby Punkevni w Morawskim Krasie. Często w sezonie zdarza się, że bilety bywają wykupione już do przodu i po przyjeździe nie ma możliwości ich zakupu. Warto się przed tym zabezpieczyć.
Trochę natury – Skalne Miasta, Czeska Szwajcaria i Czeski Raj
Na koniec nie sposób zapomnieć o miejscach położonych blisko granicy z Polską, a więc Skalnych Miastach, Czeskiej Szwajcarii, a także – Czeskim Raju. Pierwsze przeżywają oblężenie zazwyczaj podczas długich weekendów w Polsce – ponieważ rodacy tłumnie ruszają na zwiedzanie skałek niedaleko od Ojczyzny. Szczególne natężenie przypada na okres długiego weekendu majowego; w zeszłym roku na trasie od granicy aż do Ostrawy na czeskiej autostradzie nie można było zakupić winiet. Dlaczego?… Przejeżdżający Polacy wszystkie wykupili (serio!) Na szczęście – o czym warto wiedzieć – czeska autostrada płatna jest dopiero na odcinku za Ostrawą, także spokojnie można dojechać do miasta i to w nim zakupić winietę. Polecam spojrzeć na mapę płatnych odcinków dróg w Republice Czeskiej przed wyjazdem.
To pierwszy z turystycznej serii artykułów o Czechach na blogu; wkrótce o bardziej praktycznych aspektach, jak szukanie noclegu, ceny, itp. Dajcie znać, jeśli macie jakieś pytania lub tematy, o których chcielibyście dowiedzieć się więcej!
Marta
PS Co jeszcze warto na blogu przeczytać przed urlopem w Czechach?
- Dokąd na urlop w Czechach, jeśli NIE DO PRAGI, czyli Czechy trochę inaczej
- Co polecają sami Czesi, czyli krótko o czeskich parkach narodowych
- Południowe Morawy, czyli wszystko co poza historycznymi Czechami najlepsze oraz WINO
- Co ciekawego robić w Brnie i dokąd w okolicy udać się na krótkie wycieczki
- Najulubieńszy spływ kajakowy w Czechach, czyli jak spędzić kilka dni na Wełtawie, aka urlop na południu Czech
- Co robić w najmniejszym czeskim parku narodowym Podyje
- Czeska Szwajcaria na weekend – perełka tuż przy granicy z Niemcami
- Najbardziej tajemnicze czeskie góry, czyli weekend na Szumawie
- Czeski Raj w skrócie, a więc raj dla miłośników skał
- Jak wygląda czeski obiad w hospodzie, czyli co zamówić, żeby spróbować tradycyjnej kuchni
- Jeśli nie obiad, to co? Czechy zupami stoją – jaką więc wybrać?
- Piwo, piwunio, piweczko – dlaczego czeskie piwo jest tak znane? Opowiada bloger z Piwnej Kompanii
- Co do piwa w hospodzie? Piwne przekąski dla wszystkich w skrócie!
- Jeśli już pijemy, nie wolno zapomnieć, że w Czechach mają wyborne wino. Ale jakie wybrać?
- A jeśli ciekawi Was, dlaczego ten czeski tak podobny i niepodobny do polskiego jednocześnie – oto krótka historia języka czeskiego
Przydatne linki: