dobre życie, Myślodsiewnia

Patrząc kotu w oczy

Siedzę na kanapie i popijam herbatę. Świat za oknem zdążył już zapaść w jesienną śpiączkę i obecnie hojnie rozdziela to, czego w nadmiarze posiada, czyli mgły i deszcz. Nastrój mój równie ponury. O Czechach będzie więc kiedy indziej. Czechów czeka mnie w najbliższym czasie sporo, być może nawet w lekkim nadmiarze, a post o Cieszynie… Read More Patrząc kotu w oczy