Czesi jako naród

Czeski tramping

Piszę to do Was, ociekając potem, wachlując się dłonią i tęsknie wyglądając przez szeroko otwarte okno za jakimkolwiek podmuchem. Czekam, aż ten upał trochę zelżeje. Czekam, aż słońce zajdzie i znowu będzie można żyć. W międzyczasie postukam w klawiaturę i napiszę wreszcie to, co w mojej głowie tworzy się już od długiego czasu. A tworzy się post o czeskim trampingu.

Czeski tramping

Czeski tramping? Ale co to w ogóle jest? – zapytacie. I słusznie. Do niedawna także nie miałam pojęcia. Tak się jednak złożyło, że pewnego dnia zainteresowało mnie, skąd w Czechach tyle muzyki country. Serio. Jechałam z Poznania do Brna, sama, Spotify już mnie znudził, przejechałam granicę i bez obaw natknięcia się na odmawiane pełnym ucierpienia głosem zdrowaśki, włączyłam radio. Zaskoczyły mnie rytmy, które po chwili zidentyfikowałam jako country. No nic, fanką wielką nie jestem, przerzuciłam się na kolejną stację. Od jednej do drugiej stwierdziłam podwyższone stężenie country w eterze. Skąd on się tam wziął?…

Narodziny trampingu: z miłości do wolności

Źródeł możemy szukać jeszcze w wieku XIX w, chociaż tak naprawdę tramping jako taki pojawił się na początku wieku XX. A to właśnie tramping za muzykę ciuntry jest odpowiedzialny. Wówczas to młodzi ludzie, którzy dorastali w etosie legionisty i silnych autorytetów, ale także w trakcie I wojny światowej, odwrócili się od dopiero co powstałego państwa. I Republika może i była wolnym krajem, ale dla nich stanowiła przedłużenie ojcowskiej kontroli i propagandy wojskowej i patriotycznej. A ich fascynowało życie i wolność, przyroda, przygoda! Nie bez znaczenia była również fascynacją amerykańską kulturą, przede wszystkim Dzikim Zachodem i m. in. twórczością Jacka Londona, który w książce The Road opisał swoje wędrowne życie i przygody, które w trakcie wędrówki przeżył.

Wycieczki w okolicy Brnie

Za wolnością, do lasu!

Wiele można o tym fenomenie powiedzieć, prawdą jest jednak, że tramping stanowi jedną z ciekawych subkultur w Republice, która z biegiem czasu stała się obiektem badań etnologów. Wszystko zaczęło się więc od chęci przeżycia przygody i tak dobrze nam znanej potrzeby oderwania się od miasta i społeczeństwa, które nakłada na życie ludzkie surowe normy społeczne. Młodzi ludzie buntowali się przeciw podwójnej moralności, m. in. tej dotyczącej seksualności. Wyjeżdżali do lasów, nad rzeki, po prostu na łono przyrody i tam spędzali czas, śpiewając, pijąc, rozmawiając i używając żywota. Ich chęci przeżycia przygody i życia w naturze sprzyjał los, bowiem w latach 1919-1920 wojsko Republiki wyprzedawało niepotrzebny sprzęt i w ten sposób młodzi ludzie mogli zaopatrzyć się w potrzebne namioty, kurtki i inny sprzęt biwakowy.

Tramping nieodłącznie wiązał się z wodą i spływami kajakowymi. Trampowie, jak siebie nazywali, wyjeżdżali z miast na weekend (który w Czechach funkcjonuje jako dwa wolne dni na końcu tygodnia dużo dłużej niż w Polsce; widać to też w czeskim słowie víkend, które uległo już poczeszczeniu w przeciwieństwie do polskiego – albo raczej angielskiego – weekendu), a po nim wracali do normalnego życia, które prowadzili w mieście. Z biegiem czasu fenomen stał się popularny, a potem wręcz modny – a uczestnictwo zataczało coraz szersze kręgi. Z ludzi, których na pewno znacie, a którzy trampowanie uprawiali, był na przykład Franz Kafka. Tak, właśnie ten od słynnego „Procesu”.

Jestem trampem, bo… to modne?

Niektórzy twierdzili, że tramping padł ofiarą własnego sukcesu, a jego przeżywanie zbyt się skomercjalizowało. Tak jak ze wszystkim: im więcej ludzi czymś się interesuje, tym częściej spłyceniu ulega filozofia zjawiska. Trampowie różnili się więc między sobą: byli tacy, którzy nocowali tylko pod gołym niebem; inni preferowali namioty, a jeszcze inni wynajmowali od rolników ugory i tam, często w mało dostępnych miejscach, np. nad brzegami rzek, stawiali swoje chaty. To właśnie oni odpowiedzialni byli za dużą zmianę wiejskiego krajobrazu w Czechosłowacji, w którym zaczęły pojawiać się trampskie osady.

Osady, których nazwy czerpały pełnymi garściami z romantyzmu i egzotyzmu Dzikiego Zachodu (np. Ztracená nadejě) i które, tak jak na porządnym Dzikim Zachodzie bywało, miały swoich szeryfów. Życie osady toczyło się wokół wspólnych biesiad, grania i śpiewania, ale także sportu. Sport pełnił bardzo ważną rolę w życiu trampów, którzy żywili przekonanie, że w zdrowym ciele, zdrowy duch, a w osadach nie brakowało np. boisk lub innych miejsc, w których można było sport uprawiać. Bardzo ważnym miejscem była także hospoda: zazwyczaj niezbyt piękna, raczej praktyczna, ale zawsze tętniąca życiem.

czeski tramping

Tramp… czyli kto?

Tramping jako zjawisko społeczne nie pozostał obojętny ani państwu, ani innym siłom społecznym. Biorąc pod uwagę, że wielu trampów wywodziło się z klasy robotniczej, komuniści patrzyli na nich jako na potencjalnych odbiorców idei komunistycznych. Z tego też powodu I Republika nie miała do nich wielkiego zaufania; często także oskarżano ich o demoralizację i pijaństwo i przeciwstawiano prawdziwym i zorganizowanym skautom, których przedstawiano jako porządną młodzież, trampów nazywając „dzikimi skautami”. Część trampów faktycznie wyznawała lewicowe ideały i z tym właśnie środowiskiem się utożsamiała. Część pozostała jednak neutralna: przede wszystkim chodziło przecież o przygodę, a nie politykę.

Tramping a historia

Polityka wkroczyła jednak w ich życia sama i to nieproszona: zaczęło się od potyczek z niemieckimi nazistami, a potem wybuchła wojna. Niemcy w swoich spisach ludności, którą chciano aresztować jako przeciwną aparatowi państwowemu, miała oczywiście także społeczności z trampskich osad. Trampowie walczyli na wielu europejskich frontach; nagle wojna i wojsko, w które bawili się wcześniej, stała się rzeczywistością. Po 8 maja 1945 roku, w czasie pełzającego komunizmu, a potem już po przejęciu przez komunistów władzy, również lekko nie mieli. Stanowili bowiem społeczności, które nad wyraz ceniły sobie wolność – a to nie jest pożądana cecha w żadnym państwie totalitarnym. Musieli więc stawić czoła różnym szykanom, od kradzieży ksiąg wypraw, przez legitymizowanie na dworcach po rozganianie spotkań.

Mimo to tramping przetrwał do dziś. Nie jest to już tak popularny fenomen – ponieważ po otwarciu granic świata przygód nie trzeba było już sobie wymyślać, wystarczyło w niego wyruszyć i skonfrontować długoletnie marzenia z rzeczywistością, a także ponieważ silna wcześniej fascynacja Stanami Zjednoczonymi osłabła. Niemniej jednak – jeśli dziś gdzieś na czeskim szlaku spotkacie ludzi ubranych w inspirowane wojskowymi mundurami ubrania, pewnie z naszywką USA na piersi, w kowbojskich kapeluszach, siedzących u ogniska, nad którym dumnie będą stać indiańskie totemy – to możecie być pewni, że znaleźliście jedną ze znikających trampskich osad.

*Pisząc artykuł czerpałam informacje z książki pt. „Český tramping v časech formování a rozmachu” Jana Krško. Innym źródłem była także seria filmów wyprodukowanych przez czeska telewizję oraz kilka artykułów z czeskiej prasy – linki zamieszczam poniżej.

PS Jeśli ciekawi Was, jak brzmi trampska muzyka, zapraszam na youtube’a! Nie brakuje tu ichnich przyśpiewek, także można zażyć skrawka życia prawdziwego czeskiego trampa.

czeski tramping