Bez pamięci, Myślodsiewnia

Przyjaciel

Dziś króciutko.

Nasz kochany, wierny, dzielny i milusiński kotek umarł.

 Nie wiem, dlaczego tak bardzo się przywiązujemy. Nie wiem, dlaczego pozwalamy sobie myśleć, że przyjaciele dani są nam na zawsze.

To niebezpieczny luksus, ta myśl, to przyzwyczajenie.

Odrywa nas od gorzkiej, twardej rzeczywistości, która jest taka, że wszyscy jesteśmy wrażliwymi, śmiertelnymi istotami, które potrzebują miłości.

I zdrowia.

Tego ostatniego zabrakło naszemu maluchowi.

Mam nadzieję, że gdziekolwiek teraz jest, mruczy sobie gdzieś po cichu, przymilnie i nadstawia się do łaskotek, a jego nowi przyjaciele otaczają go troską i uczuciem.

Guliwerku, do zobaczenia.