Język czeski

Czeski

EDIT: Uwaga! Już niedługo w sprzedaży mój pierwszy e-book: „Przewodnik po Czechach. Emigracja”! Jeśli myślisz o wyprowadzce do Czech, to jest pozycja dla Ciebie! Zapisz się na listę chętnych już dziś!

Na początku było słowo. […] A słowo ciałem się stało. Te dwa krótkie cytaty z Biblii mogą posłużyć jako argument, dlaczego języki są tak ważne. Język jest podstawowym sposobem komunikacji, snucia planów, narzędziem do zmiany rzeczywistości. Tak bardzo niedocenianym! Czy wiecie, że od języka zależy, jak postrzegacie rzeczywistość? Język wpływa na tak prozaiczne aspekty, jak np. postrzeganie kolorów albo zdolności oszczędzania. Dlatego tak ważnym jest, by umieć się nim posługiwać i wykorzystywać zgodnie z intencją. Żeby to jednak osiągnąć, należy choć trochę go poznać… dziś przedstawiam Wam zawiłą i pełną nagłych zwrotów akcji opowieść pt. język czeski: historia.

Czeski: historia chwały i upadku

To dlaczego ten czeski jest zarazem tak inny i tak podobny? Dlaczego tak często wydaje nam się, że wiemy, co ci Czesi mówią, kiedy w rzeczywistości mówią coś zupełnie innego?… I polski, i czeski należą do grupy języków zachodniosłowiańskich (m.in. razem ze słowackim i serbsko łużyckim), mają więc wspólne i bliskie korzenie. Język czeski czeskim możemy zacząć nazywać od ok. wieku X – podobnie jak i polski, nie tak dawno temu obchodził swoje tysięczne urodziny! Podczas swojej długiej historii miewał momenty chwały, kiedy był używany na wielu płaszczyznach (naukowych, oficjalnych, dyplomatycznych…) i mocno wpływał na sąsiednie języki (m. in. na polski) jak i takie, gdy ledwie prządł, będąc zagrożony wyginięciem, a potem, nadrabiając wieloletnie straty, garściami czerpał z innych języków. Dziś ma się dobrze, będąc oficjalnym językiem Republiki Czeskiej.

Cyryl i Metody a słowo pisane

Zacznijmy może od początku, od kilku historycznych faktów – bo historia języka nierozerwalnie łączy się z historią ludu, który go używa. W IX w. na terenach m.in. dzisiejszych Czech (ale też Słowacji, Polski i Niemiec) istniało Państwo Wielkomorawskie, które przez okres ok. stu lat zapisało się na kartach historii jako jedno z pierwszych państw zachodniosłowiańskich. Wielkie Morawy przyjęły chrześcijaństwo od państwa Wschodniofrankońskiego w 822 r, jednak potem najprawdopodobniej ze względu na zmianę sympatii politycznych, postanowiło się uniezależnić od plemion germańskich i zwróciło się w stronę chrześcijaństwa bizantyjskiego.

Zaprosiło na swe ziemie dwóch braci: Konstantego (Cyryla) i Metodego, którzy przetłumaczyli na starocerkiewno-słowiański Biblię, wcześniej wymyśliwszy, pierwszy alfabet (!), w którym zapisany został język słowiański – głagolicę. Język jest potężnym narzędziem. To on tworzy narody. W nim zapisywane są książki, wiersze, w nim powstaje literatura, teatr, dzieła naukowe – wszystko tworzące wspólnotę i to właśnie Cyryl i Metody podarowali Morawiakom.

Łacina królową

To wielkie osiągnięcie zostało koniec końców zmiecione – frankońskie wpływy były zbyt silne i bizantyjskie chrześcijaństwo ostatecznie zostało wygnane z Państwa Wielkomorawskiego przez Świętopełka. Język, który dziś nazywamy czeskim, pozostał więc bez alfabetu, bo miejsce języka pisanego pełniła łacina. Dopiero w kolejnych wiekach pojawiały się pierwsze glosy, czyli tłumaczenia z łaciny na język czeski. Używano oczywiście alfabetu łacińskiego, w miarę możliwości dostosowując go do fonetyki czeskiej.

Echa starosłowiańskiego pozostały jednak w dzisiejszym czeskim np. w języku liturgicznym – wystarczy wspomnieć chociażby pieśń Hospodine, pomiluj ny, którą Karol IV wybrał na pieśń koronacyjną w XIV w. W kolejnych dziesięcioleciach czeszczyźnie udało przebić się do tekstów pisanych, niemniej jednak wpływ łaciny jest zauważalny – do dziś. Choćby takie słowo jak… pateř, czyli kręgosłup, które wzięło się od modlitwy Pater Noster, czyli Ojcze Nasz, przy odmawianiu którego wykorzystywano różaniec, dziwnie przypominający kręgi kręgosłupa. Cóż, co kraj, to skojarzenie…

 Okres rozkwitu

Czeski wybił się w końcu do tekstów pisanych – nie dla psa kiełbasa jednak, albo przynajmniej nie od razu. Łacina wciąż grała pierwsze skrzypce w nauce. Nie bez powodu jednym z powtarzających się żądań husytów było przetłumaczenie Pisma Świętego na język czeski i używanie go jako języka liturgii. Czeski miał i owszem na swym koncie sukcesy – czy wiedzieliście na przykład, że to właśnie naszym południowym sąsiadom zawdzięczamy słowo pistolet?… Co prawda droga jego powstania była długa i zawiła: pochodzi od czeskiego píščala (prawdopodobnie ze względu na podobieństwo między pistoletem, a… piszczałką), które przedostało się na Śląsk, a stamtąd wywędrowało do ludów polsko, niemiecko i francuskojęzycznych, gdzie, po kilku wcześniejszych modyfikacjach, dodano „t“. Pistolet powrócił później do Czech wraz z wojną trzydziestoletnią – mało kto jednak słyszał w nim echo dawnej píščali.

Innym przykładem jest tabor jako oznaczenie obozu, pochodzące z nazwy jaką przyjęil husyci nazywając tak swój obóz wojskowy, inspiracje czerpiąc oczywiście z Biblii. Dziś na tym miejscu znajdziecie miasto – Tabor. Najprawdopodobniej to właśnie Janowi Husowi Czesi zawdzięczają reformę ortograficzną i zamianę podwójnych głosek, np. rz na ř, czy sz na š.

Wiek XV i XVI to okres humanizmu: pojęcie czystości języka nie było powszechne, uważano, że łacina i grecki wzbogacają język czeski, który musi osiągnąć poziom tych dwóch języków klasycznych. Czeski czerpał więc garściami, choćby z łaciny – np. znane i w polskim słowo kredens pochodzi od łacińskiego wierzący, ufający, a oznaczać miało mebel, na którym stawiano dania pewne (to znaczy: nieotrute, przetestowane) przed podaniem dostojnikom. Łacina miała wpływ zarówno na składnię, jak i na słownictwo. Warto wspomnieć, że czeski, obok łaciny, niemieckiego i włoskiego – był jednym z czterech oficjalnych języków Świętej Rzeszy. Nie udało się to ani Holendrom, ani Franzucom, którzy przecież również zamieszkiwali ten sam kraj. Jeszcze wcześniej – w średniowieczu, czeski wpływał na język polski, dając mu leksykę liturgiczną – choćby biskup lub kościół pochodzą w dzisiejszej polszczyźnie właśnie z czeskiego.

Protest Husa a upadek czeskiego

Język odzwierciedla to, co działo się z ludem go używającym. Historia Czech to opowieść o ludzie, w którym narodziła się myśl krytyczna: krytyczna wobec ucisku społecznego, niesprawiedliwości i władzy kościelnej. Myśl zasiana przez Jana Husa, która tliła się przez wiele lat, by w końcu po jego spaleniu, przemienić się z idei religijnej w bunt o zgoła innym charakterze. Konflikt z katolickimi poplecznikami Habsburgów rozgorzał, a jego szczytem była bitwa na Białej Górze w 1620, która na wiele dziesiątek lat zepchnęła Czechów, a wraz z nimi ich język, z dworów i pałaców– jego miejsce zajął niemiecki. Czeska szlachta została zdziesiątkowana, na praskim Rynku Staromiejskim ścięto 27 najwybitniejszych przedstawicieli niekatolickiej szlachty (czeskiej i niemieckiej), a kolejnych 600 stracono po trybunale wojskowym. Posiadłości protestantów przeszły w posiadanie popleczników Habsburgów. Czesi na wiele lat stracili władzę na własnej ziemi, a wraz z nimi – omal nie stracili języka.

W drugiej połowie XVII wieku pojawiają się pierwsi puryści językowi. W obliczu zastępowania czeskiego niemieckim, czescy ludzie nauki starają się wyrzucić z języka wszelkie obce ślady. Nie są to jednak działania skuteczne.

Czeski zniknął z życia publicznego na trzysta lat. Stał się językiem chłopstwa, które jednak – by dostać pracę, musiało mówić po niemiecku. Czeska literatura służyła tylko jednemu – przywróceniu jedynie słusznej wiary, a więc: katolicyzmu. Sytuacja stawała się dramatyczna, bowiem drogę do lepszego życia zapewniał tylko niemiecki, siłą rzeczy więc język czeski spychany był do domowych pieleszy.

Jak się Czech właściwie nazywał

W tym miejscu zrobie tzw. cliffhanger i będę Was trzymać w niepewności co do dalszych losów języka naszych południowych sąsiadów, bowiem miało miejsce inne wydarzenie, pozornie tylko niezwiązane z językiem – w 1780, nakazem Józefa II, każdy obywatel miał przybrać nazwisko. Nazwiska rzecz jasna pojawiały się już wcześniej, zazwyczaj w formie przydomku, pochodząc bądź od jakiejś charakterystycznej cechy danego człowieka albo profesji czy czynności, jaką wykonywał (np. Hrabal, Zapletal, Zatloukal) albo miejsca, w jakim mieszkał, sporo też było pochodzenia obcego (głównie niemieckiego).

Niektórzy czescy lingwiści wskazują na fakt, że czeskie nazwiska są dużo bardziej zróżnicowane niż w innych językach słowiańskich, gdzie np. pojawia się stała końcówka oznaczająca syna konkretnego ojca. Tych w języku czeskim niewiele. Sporo za to między nimi zdrobnień – np. Janiček, Novaček, etc. – co jednak nie oznacza, że Czesi bywali czy są narodem krasnali, to bowiem właśnie było oznaczenie syna: Novaček to syn Novaka, etc.

Odrodzenie z popiołów

Wiek XIX, a więc romantyzm i indywidualizm, a także – pierwsze nacjonalizmy. To okres przełomowy dla języka czeskiego. Po pierwsze, germanizacja była bardzo silna. Rosło już pokolenie, które by wybić się na rynku pracy, musiało mówić po niemiecku. Owszem, lud na wsi wciąż mówił po czesku, ale to niemiecki był w szkole i niemiecki był w pracy. Język czeski znajdował się w bardzo nieuprzywilejowanej pozycji języka niemal wyłącznie mówionego, ograniczonego do sfery prywatnej.

Wówczas jednak, niczym rycerze na białym koniu, pojawiają się tzw. odrodzeńcy. Ludzie, którym zależało na tożsamości narodowej Czechów i zależało na tym, by czeskiemu przywrócić dawną świetność. Rodzi się myśl odrodzenia narodowego. Język to, rzecz oczywista, bardzo silny nośnik tożsamości, pojawiła się więc potrzeba nadania mu nowego życia.

Potrzeby były spore. Odrodzeńcy chcieli czerpać z przeszłości, ale ostatni raz czeski w pełni (tj. w formie pisanej i mówionej, na różnorodnych polach) rozwijał się w wieku XVI, a przez te trzysta lat – nauka, a wraz z nim słownictwo poszły znacznie do przodu. Czerpali więc od sąsiadów: najwięcej przejęli z polskiego i rosyjskiego. I tak na przykład czeski gaz, czyli plyn, pochodzi właśnie z polskiego (ze zmienionym znaczeniem) albo vzduch czyli powietrze – z rosyjskiego. Tych słów było wiele. Pomógł także ukraiński, a także np. hiszpański. Dzięki temu ratunkowi później mogli pojawić się tacy twórcy jak Karel Hynek Mácha czy Božena Němcová.

Stąd również wzięło się dzisiejsze rozróżnienie na język pisany a obecný. Pisany został w dużej mierze zrekonstruowany z pomocą zbiegów naukowych, natomiast tzw. obecná čestina to po prostu język mówiony, który w ciągu 300 lat rozwijał się na wsiach i w ustach ludzi, którzy go nie zapisywali. Brak pisma sprzyjał łatwiejszym zmianom – nie było propagatorów gramatyk i ortograii, nie było nauczycieli, którzy popularyzowaliby wersję standardową. Właśnie tak Czesi dziś dochowali się dwóch rodzajów czeskiego: pisanego – odrodzonego w wieku XIX, i mówionego – który nieprzejwanie rozwijał się niezależnie od języka pisanego i trochę się od niego zdążył oddalić.

Czeskie związki

Język czeski odrodził się niczym feniks z popiołów. Wyobraźcie sobie, że już w latach 30 XIX wieku czeski zaczął wpływać na inne języki południowosłowiańskie! Przykładów daleko szukać nie trzeba: Chorwaci zmienili ortografię wzorując się właśnie na czeskich: ě, š, č, ř, ž, etc. Czerpali również z leksyki – między innymi tej, która była wymyślona zaledwie kilka lat wcześniej! Podobnież uczynili Bułgarzy, którzy wyzwolili się spod jarzma tureckiego.

Mimo tych wysiłków, odcisk niemieckiego pozostał w języku czeskim do dziś. Nie jest możliwe precyzyjne oddzielenie dwóch bytów, które przez tyle setek lat żyły razem: siłą rzeczy wzajemnie się one przenikają, tworząc jeden pulsujący organizm. Widać to choćby w czeskiej frazeologii, która upodobniła się do niemieckiej, m. in. przez naukę niemieckiego w szkole. Fakt ten odbijał się szerokim echem i wywołał dyskusję nt. „czystości” języka czeskiego, przede wszystkim w latach 70 XIX w. Jednak próba wprowadzenia „czyście” i historycznie czeskich zamienników słów, które już funkcjonowały w języku czeskim, oryginalnie pochodzenia obcego (w większości niemieckiego) ale już poczeszczone – nie odniosła sukcesu. Wywołała jednak publiczną dyskusję i zwróciło uwagę na kwestię poprawności językowej.

Czeski współcześnie

Kiedy Czesi w końcu odzyskali swój kraj i w 1918 powstała Republika Czeskosłowacka, okazało się, że mimo iż czeski jest już równoprawnym członkiem rodziny języków europejskich – otrzymuje teraz zaproszenie do obszarów, w których progach wcześniej nie był mile widziany. Chodziło m.in. o wojsko czy aparat państwowy. Język używany był oczywiście absurdalnie niemiecki. Okres międzywojenny to szybki rozwój czeskiego w tych właśnie sferach, który usiłował poradzić sobie z dosłownym tłumaczeniem niemieckich odpowiedników, co tworzyło rozmaitego kolorytu długaśne potworki, a po dziś dzień stanowi o tym, że w urzędowym czeskim częściej używa się strony biernej. To również moment, w którym czeski dał światu robota – tak, robot to słowo wymyślone przez czeskiego twórcę, Karela Čapka.

Wiek XX w dalszych latach przyniósł ponowne siłowe zbliżenie z niemieckim, a potem – rosyjskim. Rosyjski nie był jednak postrzegany jako tak agresywny, jak niemiecki; po pierwsze, Czesi z początku wcale tak negatywnie nie byli nastawieni do Rosjan, po drugie, to był w końcu język pochodzeniem bliższy czeszczyźnie i jego wpływ nie rzucał się aż tak w oczy. Dość znamienne jednak jest, że choć rosyjski dał czeskiemu wiele słów, czeski rosyjskiemu wówczas tylko jedno: kalgotki, czyli damskie majtki.

Uff, mam nadzieję, że spodobała Wam się ta podróż w czasie wraz z językiem czeskim. To jednak dopiero pierwsza część – planuję kolejny post, w którym zawrę kilka konkretnych wskazówek, jak się czeskiego uczyć i na czym polega trudność przyswojenia tego pięknego języka, kiedy naszym językiem ojczystym polski jest.

Do usłyszenia!

Marta

*Tworząc ten wpis opierałam się głównie na dwóch arcyciekawych książkach Dušana Šlosara: Tisíciletá i Otisky. Posiłkowałam się również artykułami na Wikipedii o Bitwie na Białej Górze, historii języka czeskiego. Korzystałam także z  niedawno polecanej Wam stronki lingvopedia, która w skrócie znakomicie przedstawia fakty o językach, m.in. czeskim. Jednak jeśli w ogóle mogę określić się mianem badaczki czeskiego, to tylko samozwańczej, także zastrzegam, by nie traktować powyższego jako prawdy historycznej. W razie jakichnolwiek pytań – chętnie odeślę Was do źródeł.