Gorzka przyjaźń. Cierpkie braterstwo. Podobieństwo tak wielkie, że część ludzi nie dostrzega i nie słyszy różnicy. Wspólna przeszłość, która sprawia, że ciężko jest patrzeć na nich jak na dwa odrębne byty. A jednak. Bo Czesi i Słowacy to nie jeden naród i jeśli kiedyś zdarzy się Wam ich pomylić, szybko Was naprostują…
O co właściwie chodzi? Ano o to, że jak ktoś ze sobą jest tak blisko, to jak w rodzinie drze czasem koty. A Słowacy i Czesi robią to wręcz namiętnie.
Czesi a Słowacy w oczach Polaków
Rozmawiając jeszcze w Polsce o Czechach i Słowakach, często słyszałam to samo określenie: oni. Z jakiegoś powodu nie jest łatwo nam, mieszkańcom prawie 39 milionowego kraju, zauważyć, że na południu obok Pepików jest ktoś jeszcze. Ktoś jeszcze mniejszy, ktoś nam jeszcze bardziej podobny.
[Dygresja. Nie jest to oczywiście chwalebne – ale na pocieszenie (albo i nie!) powiem, że Słowakom i Czechom również ciężko swego północnego i, bądź co bądź, dość sporego sąsiada, zauważyć. W popularnych wyobrażeniach na północy jest zimno i mają niedobre żarcie; ale Polska? Co to właściwie jest?…]
Czecho-słowacja
Słowacy swój kraj mają od bardzo niedawna. Do tego narodził się on właściwie po raz pierwszy w naprawdę nieciekawych okolicznościach (pierwsza odsłona w postaci kraju faszystowskiego) – być może stąd ta mała nerwowość, jakaś niepewność (a może kompleksy?) w słowackiej tożsamości. I broń mnie Boże od oceniania – sami mamy wszystkiego tego u nas pod dostatkiem! – ale można w zachowaniu Słowaków dostrzec kilka schematów.
Jeszcze niedawno byli i żyli razem. Czechosłowacja umarła nie tak dawno, do dziś zresztą żyje w sercach wielu dawnych Czechosłowaków (oraz Polaków, jak kiedyś ze zdziwieniem odkryłam, podczas rozmowy ze współpasażerem PKP, który święcie wierzył, że wracam z pobytu w Czechosłowacji).
Dlaczego właściwie Czecho-Słowacja? Ano dlatego, że w latach 20 rozłożenie narodowościowe w Czechosłowacji wyglądało następująco: Czesi, Niemcy, Słowacy. Czesi umówili się ze Słowakami, że stworzą państwo – ale okazało się, że Niemców więcej jest niż Słowaków. Dlaczego więc nowe państwo nie miałoby się nazywać Czecho-Niemco-Słowacja (poza faktem, że brzmi to ociupinkę dziwnie)? Wymyślono, że ideologia nowopowstałego państwa założona będzie na wspólnocie czesko-słowackiej – odtąd naród stanowiący trzon narodu był jeden- czechosłowacki (którego była przecież w państwie większość), a język także czechosłowacki, występujący w dwóch „dialektach”. I w ten sposób słowiańska pomysłowość pobiła Niemców.
Czesko-słowacki rozwód
Rozwód czesko-słowacki był o tyle spektakularny, co nieoczekiwany. Była to decyzja głównie polityczna; jeśliby spojrzeć na ówczesne badania, ani Czesi, ani Słowacy jej nie popierali. Do dziś można spotkać wielu entuzjastów dawnej Republiki, choć może więcej ich po czeskiej stronie granicy. Wspomnienie wspaniałej Republiki, jedynego państwa w Europie Środkowo-Wschodniej, która oparła się naporowi autorytaryzmu nękającego ówczesną Europę i pozostała demokracją do końca, jest żywe.
Skąd więc tyle niesnasek między Czechami a Słowakami?
Czesi dumni są niezwykle ze swoich dokonań; dla sporej części z nich liczy się piwo i pogoda ducha; a to, co dzieje się poza ich granicami, istotne nie jest w ogóle. Oni też nieśli kaganek oświaty na wschód, czyli do swoich słowiańskich braci, zakładając tam uniwersytety i rozwijając przemysł. Bez Czechów nie powstałoby na Słowacji nic. Niektórzy twierdzą, że i tak wiele się tam nie zmienia (zerknijcie TUTAJ). Dodatkowo należy pamiętać, że Czesi są mistrzami świata w hokeju, żadne piwo nie smakuje tak, jak czeskie, a jeszcze przecież jest hermelin. W ogóle ciężko jest zrozumieć, dlaczego ci niewdzięcznicy postanowili się oddzielić, skoro połowa z nich i tak do Czech się przenosi. To po co było ustanawiać granicę?…
Czy rozumiecie już, co Słowaków może irytować w Czechach?…
Rzeczywistość a mózg Czecha
Prawdą jest, że to Czesi zakładali na Słowacji uniwersytety. Prawdą jest, że rozwijali przemysł. Prawdą jest, że Słowaków w Czechach jest ogrom.
Prawdą jest również to, że Słowacy mają w Czechach zapewniony darmowy wstęp na uniwersytety. Prawdą, że wielu, wielu młodych wyjeżdża do dużych miast, opuszczając wioski – czyli do Bratysławy. Reszta wybiera najbliższe wielkie miasta, w których mówi się przecież tylko innym dialektem czechosłowackiego i tak się składa, że leżą już po tej czeskiej stronie granicy.
Gdy przypomnimy sobie wszystko to, znacznie łatwiej zrozumieć Słowaka, który świętuje wygraną swojej drużyny hokejowej nad czeską z odrobinę złośliwym uśmieszkiem.
Potem możemy wspomnieć sukcesy polskich piłkarzy, westchnąć i przyłączyć się do świętowania słowackiego zwycięstwa nad jedynymi chyba Słowianami, którym udało odnieść się ogromny sukces w budowaniu naprawdę nowoczesnego kraju.
Marta