dobre życie, Myślodsiewnia

6 dobrych polskich filmów

Ten post w ogóle nie miał powstać, szczerze mówiąc. W planach miałam zupełnie co innego – tworzę już od kilku tygodni jeden post z serii przemyślenia DCW oraz całkiem nowy świeżutki i jeszcze ciepły przewodnik po czeskich… przewodnikach – ale czasem tak po prostu jest, że nie mogę się powstrzymać, a słowa same ze mnie lecą. Niemal dosłownie. [Dzięki Bogu, tylko słowa. Wybaczcie niesmaczny suchar.]

Z Czechami post ma tyle wspólnego, że do jego napisania zainspirowała mnie właśnie pewna… Czeszka. Nie ma to bowiem jak międzynarodowe rozmowy o kinie! Zachętą jest też fakt, że od niemal roku jestem szczęśliwą posiadaczką karty Unlimited i do kina mogłam chodzić do woli. Czy faktycznie chodziłam? Cóż, odpowiedź na to pytanie niezmiennie rozsierdza Lubego, który mi ją sprezentował – ale okazuje się, że gdy człowiek ma możliwość pójścia do kina codziennie, nagle się okazuje, że a. nie ma na to czasu, b. ciężko też o film, który wart byłby wybrania się do kina. Nie, nie żartuję! Niemniej jednak trochę tych filmów w ostatnim czasie obejrzałam. Zresztą, kino lubię od zawsze.

Lista 6 dobrych polskich filmów

Biorąc to wszystko pod uwagę, postanowiłam stworzyć krótką listę filmów, które w jakiś sposób opowiadają o Polsce albo są po prostu polskimi produkcjami. Dlaczego? Bo tyle wokoło słyszę, że polskie produkcje są beznadziejne, a część moich znajomych wręcz wzdraga się na samą myśl, że mogłoby obejrzeć… polską produkcję. No doprawdy!

Czy można znaleźć głupszy stereotyp?…

[Nie odpowiadajcie. Niestety wiem, że można.]

Poniżej lista 6 filmów, które w jakiś sposób są z naszą Najjaśniejszą związane i które w mojej opinii warto zobaczyć.

1. Róża

Ten film to kolejny z serii z Smarzowskiego, kolejny z Dorocińskim, kolejny z Kuleszą. I co? I warto. To połączenie jednego z lepszych reżyserów, z naprawdę dobrymi aktorami, świetną historią, nieoczywistą, niedopowiedzianą, nielekką. To bowiem kolejna odsłona II wojny, tylko taka, której raczej nie pokażą produkcje propagujące jedynie słuszny rodzaj patriotyzmu. To opowieść o byciu człowiekiem w czasach, kiedy z ludzi wychodziły potwory. To opowieść o życiu na granicy: granicy dwóch wielkich narodów, granicy życia i śmierci, granicy starego i nowego świata. Opowieść o ludzie, który znika, o którym już niedługo prawdopodobnie będzie można mówić w czasie przeszłym: o Mazurach. I o człowieczeństwie i podłości, które nie znają granic – tak, nawet tych narodowych.

Filmweb: Róża

2. Rewers

To dla tych, którzy lubią czarny humor. Popis aktorskich umiejętności trzech pokoleń polskich aktorek: Buzek, Jandy, Polony. Tytułowy rewers to takie mrugnięcie do widza – reżyser pokazuje nam trochę inną wersję przeszłości, trochę mniej martyrologiczną, trochę mniej melancholijną, choć równie straszną. Nie brakuje absurdu i śmieszności słusznie minionego systemu politycznego, a na uwagę zasługują również silne postacie kobiece. Tytułowa Sabinka na pierwszy rzut oka przypomina typową pensjonariuszkę z dobrego domu, której największym w życiu celem jest zdobycie kawalera w czasach, gdy ci są towarem zgoła deficytowym (czas krótko po wojnie), nieco zbyt entuzjastycznie dopingowaną w tej kwestii przez matkę i babkę – gdy się jednak przyjrzeć jej bliżej, dostrzegamy kobietę, która wie, czego chce i zdecydowanie umie o siebie zadbać. Ku zgrozie pewnego przystojnego Bronisława…Intryga na 5, dialogi na 6 – dawno się tak nie uśmiałam. Dodatkowy plus za dość drastyczne przypomnienie, że Warszawa – to tak naprawdę jeden wielki cmentarz.

Filmweb: Rewers

3. Pokłosie i W ciemności

Dwa bardzo różne filmy – ale podaję je razem, a to z tego względu, że oba traktują ten sam temat: skąd w ludziach bierze się dobro? [Relatywnie, zło]. Bohaterowie obydwu filmów raczej nie należą do elity, nie są szczególnie wykształceni, nie są autorytetami, pochodzą raczej z nizin niż wyżyn społecznych… a jednak gdzieś w ich egzystencji, w beznadziei i w czasie, kiedy absolutnie to się nie opłacało, budziło się w nich niewytłumaczalne powołanie do czynienia dobra. Skąd?… Jak? I odwrotnie – to też opowieść o złu, które czai się gdzieś w pamięci i powraca po wielu latach, objawia się i odnawia w kolejnym pokoleniu. Do zamyślenia, zdecydowanie warto. Także ze względu na pamięć o Żydach, których wśród nas przecież było wielu – a dziś śladów po nich niemal nie dostrzegamy.

Filmweb: Pokłosie

Filmweb: W ciemności

4. Mała Moskwa

Przykład dobrego, nieoczywistego, wciągającego romansu. Osadzony w rzeczywistości Polski, nad którą wisi cień Wielkiego Brata film, który opowiada o wielkiej miłości zwykłych ludzi. Wspaniała muzyka i wykonanie. Kolejny z serii filmów, które opowiadają o człowieczeństwie, zagubieniu i tęsknocie. [Wzdycham.] Chyba muszę go sobie obejrzeć ponownie – idealny na jesienny wieczór.

Filmweb: Mała Moskwa

5. Miasto 44

To film, który zrobił na mnie duże wrażenie. Z kilku, wcale nieoczywistych powodów! Tak, znowu wojna, i tak, znowu patriotyzm, i tak, znowu historia. Polskie kino bez tego chyba nie może! Tym razem jednak podana w sposób… oryginalny. To na pewno nie jest film, który wychwala godną podziwu i naśladowania ofiarę kwiatu polskiej młodzieży. To raczej współczesna wariacja na temat tamtych ludzi, tamtych dni – ich młodości, strachu, pragnieniach i szaleństwie. To też film niedosłowny – zaskakuje scenami dziwnymi, spojrzeniem świeżym, zmusza do postawienia sobie pytania – czy to miało sens? Kwestionuje status quo. Do tego kilka widowiskowych scen, które zapadają w pamięć. I muzyka. Koniecznie!

Filmweb: Miasto 44

6. Bilet na Księżyc

Żeby nie było, że ja to tak tylko o wojnie! Ostatni to film drogi, w którym przewija się kilka wątków: dwóch braci przemierzających pociągiem, tudzież innymi środkami lokomocji, Polskę lat 60-tych, których celem jest Wybrzeże i „odprowadzenie” młodszego z nich do wojska. W tle kraj odbudowujący się po wojnie, młodość, zabawa i realizacja pewnego marzenia przez zupełnie zwykłego chłopaka, który miał odwagę chcieć czegoś więcej niż wódki i dobrej zabawy. I sam po to sięgnął. Finał niesamowity, klimat niezapomniany…a to wszystko oparte na faktach. Zdecydowanie polecam!

Filmweb: Bilet na Księżyc

A Wy macie jakieś ulubione polskie produkcje, które warto obejrzeć, mimo, iż pochodzą z naszego padołu rozpaczy?

Miłych weekendowych seansów!
Marta